Bajka, a w tym przypadku film o Kopciuszku, który wszyscy znamy ma bardzo wile wersji.
Więc czy kolejna taka opowieść, której przebieg znamy wszyscy może być interesująca i czy może nas zaskoczyć? Myślę, że ta wersja pokazuje, że może!
"To film o tym, że warto marzyć."
"Cinderella Story" jest to dość współczesna wersja Kopciuszka. Dziewczyna o imieniu Sam, która szczęśliwie dorasta dopóki nie straciła ojca, a zarazem trafiła pod opiekę macochy, gdzie chcąc nie chcąc mogła zapomnieć o pięknym i łatwym życiu. Jednak poznała e-mailowego przyjaciela, który okazał się najprzystojniejszym i najpopularniejszym chłopakiem w szkole. Jednak Sam boi się prawdy i ujawnienia tego, kogo tak na prawdę skrywa maska królewny.
"Żyję w tłumie ludzi, którzy udają tych, kim nie są, ale kiedy rozmawiam z Tobą, jestem taki, jaki chciałbym być."
Nie ma tu żadnych złych elementów takich jak oddzielanie grochu od fasoli czy coś w tym stylu, ale owszem jest to, że dziewczyna musi pomagać swojej macosze.
Film ten moim zdaniem jest kierowany bardziej do ludzi młodych, bo "starsi" mogli by nie zrozumieć tej wersji.
Sprawdza się idealnie na poprawę humoru, wzrusza i można się bardzo przy nim rozmarzyć. Film ten pokazuje, że marzenia spełniają się nie tylko w książkach i życie potrafi nas bardzo zaskoczyć. I chodź by nie wiadomo jak źle było to trzeba pamiętać, że po każdej burzy wychodzi słońce.
A tutaj angielski zwiastun: Cinderella Story (niestety tylko taki udało mi się znaleźć)
Bardzo polecam ten film wszystkim dziewczynom (bo chłopakom raczej by się takie "romansidło" niestety nie spodobało). Dla mnie jest to najlepsza wersja i obejrzę ją jeszcze nie raz.
"Nigdy nie pozwól, by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry."
A wy już oglądaliście tą wersję?
Co o niej sądzicie?
I jak wam się podoba moja recenzja?
Dajcie koniecznie znać w komentarzach :)